Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
  • DST 88.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 15.48km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 1236m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chełmiec

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 2

Jeśli jesteś z Wałbrzycha bądź jest coś z Tobą nie tak i lubisz to miasto to proszę opuść mojego bloga :D

Przyszedł czas na zaliczenie kolejnej góry. Góra która zawsze mnie kręciła, a nigdy nie było mi do nie po drodze. Nie bez powodu. Chełmiec zawsze mnie przyciągał, ale bliskość Wałbrzycha skutecznie mnie odpychała. Nawet niektórzy lubią mówić że na Chełmcu kradną rowery ;)

Chełmiec
Chełmiec © cremaster

Wałbrzych
Wałbrzych, kur.. © cremaster

Już od samego początku coś było nie tak. Chyba organizm zaczął się bronić przed zbliżeniem się do Wałbrzycha, bo sobota NAPEWNO nie miała żadnego wpływu na początkowe wydarzenia. A rozchodziło się o to, że przez jakieś 20 czy 30 kilometrów mój żołądek twierdził że teraz będzie pracował w drugą stronę, a na byle podjeździe była już kompleta masakra. Dodatkowo przez pierwsze 10 km drętwiały mi wszystkie członki. Taka sytuacja.

Przy okazji dodam, że dzisiaj pierwszy raz jechałem w słuchawkach. Mało tego, słuchałem sobie dupstepów. Nienawidzę tej muzyki, ale znakomicie blokuje procesy myślowe a tego mi było trzeba. No dobra, Instrumental Core jest fajny.

Kotek
Smażing © cremaster

Nie lubię jeździć przez długie wioski, więc Stare i Nowe Bogaczewice ominąłem jadąc lasem obok zamku Cisy. Tak pojechałem, że w Świebodzicach wyjechałem :D A skoro już tak wyskoczyłem to trzeba było to wykorzystać.

Zamek Książ
Zamek Książ © cremaster

Dobra, wracam do Chełmca. Podjazd początkowo zielonym ile się dało jechać, gdy zaczęła się stromizna odbiłem w lewo w jakąś dróżkę trawersującą zbocze prowadzącą do niebieskiego rowerowego. Niebieskim na szczyt, nic szczególnego, zwykła autostrada.

Ale początek zielonego był naprawdę zielony, tutejsze szlaki chyba tak już mają że zarastają...
Zielony szlak chełmiec
Zielone po kierownicę © cremaster

A w tej zieleninie chowają się głębokie koleiny. Wracając sprawdziłem głębokość jednej z takich kolein, przednie koło nie przeszło.
Potem już było lepiej, nawet świetnie ale krótko. Parę metrów takiej stromizny że podrywało przednie koło, uwielbiam! Na jednym z takich podjazdów stało się to co musiało się stać, łańcuch przeskoczył. Potem jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze parę [*]

Chełmiec
Chełmiec © cremaster

Jeszcze tylko 24 góry do Korony Gór Polskich. Wiem, wiem zamiast Chełmca powinna w koronie być Borowa, nie ja to wymyśliłem. Na Borową też się jakoś wdrapię.

Na szczycie chełmca
Na szczycie Chełmca © cremaster

Na powrót wymyśliłem żeby zjechać czerwonym rowerowym, i co?

Czerwony rowerowy chełmiec
Czerwony też zielony © cremaster

I tak nic nie przebija niebieskiego na Trójgarbie który już drzewkami zarósł.

Kawałek taki, potem fajnie. Szeroko na dwa rowery, ale z jednej strony taka stromizna że mój lęk wysokości został uruchomiony. Później to już cud, miód i tyłek nad kołem.

Czerwony rowerowy chełmiec
Miodzio © cremaster

Jak to zobaczyłem to mordka zaczęła się cieszyć, a siodełko powędrowało w dół. Baaaardzo rzadko tak robię, ale tu było tak dość stromo, wąsko i gładko że musiałem sobie dać odrobinę prawdziwej przyjemności zjazdowej. Wiadomo, crossem to sobie poszaleć nie mogę, ale już niedługo... Niżej singielek zmienił się w strumyk, ale co tam. Tyłek dalej nad kołem, rowerowy bidet.

Powrót już bez większej historii.

Kolejna zdobycz zaliczona
Lista moich górek



A na koniec opowieści nagannej treści. Pozdrawiam na drodze szosowego dziadka, a jaka jego reakcja? Ha, rzucił coś w stylu "spierdalaj kurwa". Może się mylę co do pierwszego słowa, może to było "spieprzaj" ale kurwa to tak charakterystyczne słowo że na pewno nie przesłyszało mi się. Morał z tej historii taki mógłby być taki, mimo że szosowi to rowerzyści, to jednak buraki.

Tak, uwielbiam Luxtorpedę.

Śnieżka
Śnieżka nigdzie mi nie pasowała więc dałem na koniec żeby zakończyć czymś fajnym © cremaster







Komentarze
cremaster
| 18:27 czwartek, 19 czerwca 2014 | linkuj Mordor jest jaki jest i nie ma co tłumaczyć. Dodatkowo jakiś czas temu miałem kontakt z wałbrzyską służbą zdrowia i cieszyłem się jak głupi, że jestem na żółtaczkę zaszczepiony taki syf mieli...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa degoa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]