Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:143.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:38
Średnia prędkość:16.56 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:806 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:23.83 km i 1h 26m
Więcej statystyk
  • DST 13.50km
  • Czas 01:11
  • VAVG 11.41km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicy

Czwartek, 30 stycznia 2014 · dodano: 30.01.2014 | Komentarze 2

Bolek Myśliciel
Bolek Myśliciel pozdrawia Bikestatsowiczów© cremaster

Kolejny wyjazd z serii zimowych krótkich jazd jak najdalej od zasolonych asfaltów. Po ostatniej jeździe Ra1984 podrzucił mi pomysł z mostkiem w Wiśniowej, szybko rzuciłem okiem na google earth i od razu mi się to spodobało. Właściwie to dzisiaj nie miałem jeździć, miałem plany na sobotę z tą trasą a dokładniej to miało być coś znacznie dłuższego w tych klimatach ale ma przyjść odwilż niestety.

Ale od początku. Broniąc się przed asfaltem postanowiłem pojechać wałem Bystrzycy koło hycla, nie byłem pewien czy tak da radę ale okazało się że to świetna trasa. Wał na bystrzycy
taki wał © cremaster

Pierwszy postój na trasie czyli oczyszczalnia ścieków z największą atrakcją turystyczną Świdnicy którą wrzuciłem na sam początek. Bolek Myśliciel mający też inną nazwę.   Srający chłopek
Srający chłopek © cremaster

Żeby nie zmieniać tematu to czas na kolejną atrakcję czyli okolice wysypiska śmieci.

Okolice wysypiska śmieci
A na drzewach zamiast liści... © cremaster

Nie ma co przedłużać, to tylko jazda na parę kilometrów więc czas na główny punk programu-mostek.

Mostek na bystrzycy Wiśniowa
Mostek na bystrzycy Wiśniowa © cremaster

 W założeniach to miałem przedostać się tym mostkiem na drugą stronę, tam sobie coś jeszcze upatrzyłem. Nie wiem czy Ra był świadomy w jakim stanie jest ten mostek, a może zwyczajnie chciał żebym już więcej nie spamował po 10 km :D Tak na poważnie, na śniegu były ślady kogoś z rowerem. Pewnie jakiś miejscowy który nie pierwszy raz przez ten mostek przechodzi. Ja wymiękłem, może gdyby nie ten śnieg. Trzeba było wracać, trudno ale jednak miałem niezły ubaw gdy zobaczyłem tą konstrukcję. Próbowałem kawałek dalej podjechać ale zaraz kończy się droga. 

Mostek na bystrzycy Wiśniowa
Mostek © cremaster Mostek bystrzyca
Bardzo interesująca konstrukcja © cremaster

Przeprawa przez bystrzycę koło wsi Wiśniowa
A latem to przeprawiłbym się tędy, o! © cremaster

Kategoria 0-50 km


  • DST 25.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 12.61km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tytułu nie ma bo nie wiem co wpisać

Czwartek, 23 stycznia 2014 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 4

Stało się. Na Dolnyśląsk dotarła zima anomalia pogodowa. Szkoda, fajnie było patrzeć na prognozy pogody gdzie u nas ciepło, a gdzieś tam dwa dni jazdy pociągiem stąd mają zimę anomalię pogodową.
Anomalia pogodowa
Anomalia pogodowa © cremaster

Jak widać na załączonym obrazku zasypało nas konkretnie. Mrozem też ścięło, chyba z -5 także świetne warunki do tułania się po polach co z wielką radochą zrobiłem. Nic takiego a jednak cieszy, szczególnie że puściłem się na nieznane mi tereny.



Krzyż pokutny przy drodze Miłochów-Boleścin
Krzyż pokutny przy drodze Miłochów-Boleścin © cremaster


Sarny
skaczące pupcie © cremaster

Sarny dzisiaj były wszędzie, a wrzuciłem najgorsze technicznie ich zdjęcie bo dobry humor mam :)
 Nie będę marudził na trasie bo kto będzie chciał to zobaczy na mapce. Za Grodziszczem zaczęło się szybko ściemniać (to pewnie przez bliskość do Dz, P i B czyli końca świata) i trochę zboczyłem z zaplanowanej trasy, pierwszy raz na tym terenie. Będę musiał kiedyś poprawić. 


Anomalia pogodowa nocą
Anomalia pogodowa w ciemności © cremaster

A pod domem...:)

Kotek
Nie da ci ojciec, nie da ci matka, tego co dać może kocia sąsiadka© cremaster




  • DST 10.50km
  • Czas 00:37
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

nocne nic ciekawego

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 0

Taki ładny dzień był, a ja oczywiście musiałem przeleniuszyć by wyruszyć o 20 gdy piękna mgła złapała :) Fajne uczucie gdy wyjedzie się parę metrów od cywilizacji i okazuje się że jest całkowita ciemność jak na pustkowiu. Dystans powala na kolana, ale jak mówi stare rosyjskie przysłowie "groszek do groszka i będzie koszka". Chciałem pojeździć trochę więcej ale nie lubię słuchać jak napęd marudzi w takich warunkach.
Nocą we mgle
jadymy © cremaster

W rzeczywistości widać było znacznie mniej, chciałbym wczoraj tyle widzieć. Nie kumam dlaczego w oświetlonym fragmencie zrobiło się takie wcięcie po prawej stronie a w dodatku pojawił się jakiś jasny punkcik. Czyżby kot? ;)


  • DST 13.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

nocny test

Niedziela, 12 stycznia 2014 · dodano: 13.01.2014 | Komentarze 0

Trochę pokręciłem się po polnych drogach oddając cześć Królowej Prowizorce.
Prowizorka światełkowa
Prowizorka w pełnej krasie © cremaster

Marketowa czołówka Energizera kupiona pod namiot i zaadaptowana na światełko dodatkowe. No co, musiałem sprawdzić ją przed zakupem czegoś normalnego:) Świeci, ale nie oświetla, jednak widać to co na liczniku a nawet trochę dalej. Byłoby w miarę okej gdyby nie to że musiałem założyć daszek który zasłania pół świata wrrr... Lampka trzyma się stabilnie bez daszku, ale boję się przy jakimś rolowaniu bikem na downhillu może mi zrobić face demolition (lol).

Światełko z nieba
Światełko z nieba © cremaster

  • DST 53.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opalanie na plaży w Mietkowie

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 1

Zalew Mietkowski
Zalew Mietkowski © cremaster

Wewnętrzny głos mówi coś o oszczędzaniu kolana, blablabla. Trochę go jednak posłuchałem i pojeździłem po płaskim zamiast po górach. Przed wyjazdem stwierdziłem, że będę dziś dziadkował, powoli kręcił łapiąc opaleniznę na nogach. Szybko pokarało mnie naśmiewanie się z dziadków, już kawałek za Świdnicą spotkałem biegacza w bardzo podeszłym wieku, potem koło Sobótki jeszcze dwójkę. Też chcę być taki na starość :)

Ślęża i wiatraki
Tak wiało, że do Mietkowa nie nadążałem pedałować© cremaster

Nie ma o czym właściwie pisać, zdjęć też za bardzo nie robiłem. Dużo zatrzymywałem się bo kombinowałem z pozycją na rowerze i tak jakby jest trochę lepiej gdy wysunąłem siodełko do przodu. Tylko tyłek ma jakieś pretensje.

Po drodze oprócz zaawansowanych biegaczy też mnóstwo rowerzystów, głównie peletoniki szosowców, trochę pajaców latających po całej drodze bo ręce wszędzie tylko nie na kierownicy, nawet zwykłe dziewczyny sobie pedałowały. Tylko jak to jest, że tylko ja mam na tyle odwagi żeby w styczniu pokazać nogi? :D
Ruiny pałacu z XVIII w., Maniów
Ruinka w Maniowie © cremaster
Ślęża
Ślęża © cremaster

Kategoria 50-100 km


  • DST 28.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chudzi kosmici z planety wodorostów

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 3

Wspaniałe dziś pustki na mieście. Tak mi się to spodobało, że kręciłem się bez większego celu po mieście.
Park w świdnicy
Malowidło w parku, hmm... © cremaster

Gdy dotarłem do osiedla Młodych wpadł mi do głowy pomysł jazdy nad zalew do Komorowa. Pomysł fajny, aczkolwiek trochę po drodze zwątpiłem taki huragan za miastem. Tak rzucało, że wystarczył jeden policjantowóz i byłoby dmuchanie :)
Świdnica
Świdnicki spodek © cremaster
Wiatrak komorów
Wiatrak komorów © cremaster
Zalew komorów
Zlew © cremaster

Powrót szybkim asfaltem który kończy się mokrą drogą gruntową na której pierwsza gleba w tym roku:) Jak kot na cztery łapy więc bez ofiar. Tą sielankę przerwała mi... mała obwodnica Świdnicy. Zapomniałem że ona tam jest, a mam prawo zapomnieć skoro 3,2 km budują od lata 2011 i nie mogą skończyć. Na terenie płaskim jak deska... Nie ma ostatniej warstwy asfaltu, nie ma barierek, nie ma barier dźwiękochłonnych(a mają być, nie wiem po co), nie ma ukończonych zjazdów. Za to na drogach z którymi się krzyżuje postawiono nowe znaki uwzględniającą tą drogę. A jeszcze jedno, termin oddania był w lipcu zeszłego roku, planowany koszt 23 miliony, a na dzień dzisiejszy 35,5 miliona:) Sądząc po śladach droga ta jest masowo wykorzystywana przez rowerzystów, dzięki kochana władzo za najbardziej wypasioną drogę rowerową na świecie <3 

Mała obwodnica świdnicy
Mała obwodnica Świdnicy © cremaster Mała obwodnica świdnicy
Sprzęt zakonserwowany stoi, to się nazywa dobra kultura techniczna © cremaster

Dzisiejszy wyjazd to też inauguracja roku kociego.

Kot na drzewie
Karmnik na drzewie © cremaster

Odwiedziłem dziś kicię z mojego avatara:)

Kotek
Sie ma Radzio, co chciałbyś fajne zdjęcie zrobić? Zapomnij, jestem kotem © cremaster Kotek
właź w kadr i się nie ruszaj futrzaku © cremaster Kicie
ech i weź fotografuj koty:) © cremaster
Kategoria 0-50 km