Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
  • DST 57.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 15.69km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Podjazdy 1471m
  • Sprzęt Kwasożłopka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka Lenisowa

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 11.10.2014 | Komentarze 6

Cały wczorajszy dzień w pracy zastanawiałem się co tu w sobotę robić. Siły się wychorowały, chęci tak sobie. Już nawet stwierdził, że najpierw wyśpię się, potem coś pokręcę bo mam dużo zajęć i to nie byle jakich bo rowerowych! Mam karton części ale o tym ciiiiiii :D Coś mnie jednak wieczorem podkusiło żeby zobaczyć na necie "prognozę pogody" i błogie marnowanie czasu zakończyło się brutalnym ciosem od Lei która napisała żem leń... No racja, czym prędzej wyłączyłem to szatańskie urządzenie i ustawiłem budzik na czwartą... no na piątą bo trochę czwarta była przegięta. Rano budzik zaczął wrzeszczeć, wyłączyłem go, po czym mrugnąłem oczami tak przez kolejne czterdzieści minut kurde. Leń ze mnie straszny. Start jeszcze na latarce, ucięło mi na liczniku przez to 3 km bo okazało się że licznik postanowił nie pracować przy włączonej latarynce. Chyba zbliża się ten dzień kiedy oddam komuś kogo nie lubię bezprzewodowy licznik.



Słabe zdjęcie jako słaby przerywnik słabej jazdy. Wciąż jestem pociągający. Farmakologia, naturalne cuda, okłady z kota czy też ocieranie się o rower przyniosło skutki takie sobie, ale jest lepiej. Mam nadzieje, że wytelepanie na Sowie przyniesie lepsze skutki. Sowa, Sowa, ciągle Sowa. Nuda? A skądże znowu! Góry o tej porze roku zmieniają się z tygodnia na tydzień. Jeszcze niedawno zielono, dziś pojawiają się kolory, zapiekanki, prostytutki.



Właściwie to nie miałem wjeżdżać na szczyt, ale piękny tekst o naszych kochanych górach z najnowszego BikeBoardu nie pozwalał mi przelecieć gór bez chwili kontemplacji na szczycie. Kontemplacji nie byle jakiej bo z dwoma idealnymi bananami, takimi zakrzywionymi nie spełniającymi norm unijnych, żółtych ale w środku twardych jak zielone. Miodzio! :D Chyba zapomniałem dodać którędy jechałem, ale to w sumie nie ważne. Najważniejsze jest to, że na ostatniej prostej do nóg doszedł sygnał o planowanym zjeździe niebieskim i te automatycznie przełączyły się na tryb zjazdowy czyli zmiękły i nie bardzo chciały do góry. Za to w dół zagrała piękna muzyka z małym zgrzytem w postaci małej gleby. Taka gleba spd tylko bez spd, nie zdążyłem się podeprzeć. Trzepłem się w złe kolano aż sobie kucłem i pozłorzeczyłem po czym poleciałem dalej w dół bo jeszcze trochę zabawy zostało. Tyle, idę spłodzić potwora.









Komentarze
cremaster
| 14:08 niedziela, 12 października 2014 | linkuj Działaaa! Dzięki wielkie bo już myślałem że jeżdżę wolniej niż chodzę :)
Lea | 05:26 niedziela, 12 października 2014 | linkuj Pewnie Radziu-Leniu musisz aktywność tej wycieczki ustawić w edycji na rower.
Ciekawam co dziś porabiać będziesz. Czekam na kolejne "słabe" fotki :)
monikaaa
| 20:47 sobota, 11 października 2014 | linkuj Noooo. Dokładnie :)))))
cremaster
| 20:40 sobota, 11 października 2014 | linkuj Emi, ja to zawsze marudzę na swoje zdjęcia :) A co do godziny to zresztą wiesz, jestem leń :)

Moniko haha nie zauważyłem tego, mieć maksymalną prędkość mniejszą niż średnią to dopiero sztuka. Czemuż tak to dla mnie taka sama tajemnica jak to że Niemcy przegrali :D
monikaaa
| 19:12 sobota, 11 października 2014 | linkuj Kolory, zapiekanki, prostytutki - hahahahahahahahahahahaha :)))

Fantastyczna średnia prędkość wycieczki, nie wspomnę o maxie. Szalejesz! :P
lea
| 15:50 sobota, 11 października 2014 | linkuj Czwarta to przegięcie?! No wiesz co... ;-)
Cieszę się, że dupsko ruszyłeś, bo zdjęcia wcale nie słabe a wręcz przeciwnie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]