Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
  • DST 64.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 13.38km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Podjazdy 1228m
  • Sprzęt Kwasożłopka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zimo trwaj?

Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 2

Sam już nie wiem, czy utraciłem zdolność pisania, nie chce mi się czy zwyczajnie cała góra emocji blokuje sygnał z mózgu do palców? Te zimowe wypady miażdżą wszystko co do tej pory w rowerowym życiu robiłem. Nierowerowym też?

Na dzień dobry Lea pochwaliła się bardzo fajną torebką podsiodłową, a ja pochwaliłem się niekompletnym ubiorem. Czego mi brakowało? Szczegóły u Lei



Lepsze ujęcia torebki też znajdą się u Lei :D

Po drodze pojawił się temat "jak właściwie jedziemy?" Bo cel był oczywisty ;) Mi chodził po głowie niebieski z Glinna, Emi upierała się na czerwonym z Rzeczki. Jak dobrze się stało, że dałem się przekonać na ten czerwony. Ba, dzisiejsze wszystkie decyzje były trafione!

Do Rzeczki jedzie mi się wspaniale mimo cholernego paszczowiatru. Dalej było równie świetnie, chociaż momentami trudno. I tu moment na pokłony dla opon. Do Sowy i na Sowę warunki idealne biorąc pod uwagę porę roku.




(fot. podkradzione, a co sobie będę żałował?)

Na zjeździe do Koziego Siodła nie ma lekko, Emi uciekła mi na zjeździe zostawiając mnie z dwiema niewiastami z czego wynikły różne fikołki. Zdjęć z tego wydarzenia nie ma, trochę szkoda bo było na co popatrzeć ;) Będzie za to zdjęcie już po fakcie z lekko widocznym szatańskim uśmieszkiem.



Przyjemności skończyły się na Kozim Siodle, ale tylko na chwilę. Taką dłuższą chwilę, taką jak żółty szlak do schroniska Sowa i miękkim śniegu. Musiało być tam naprawdę fatalnie bo narciarzom też coś tam nie szło.

Później nastał punkt kulminacyjny, jazda z powrotem do góry w kierunku niebieskiego pieszego w stronę Przełęczy Walimskiej. Tak, tego niebieskiego. Były pożegnania, a gdy przyszedł czas na zjazd... okazało się że nie taki diabeł straszny, tylko straszniejszy. Dobra, nie ściemniam. Było genialnie!



Z Przełęczy pomknęliśmy szlakiem którym chciałem podjeżdżać taaaa.... co tam się działo będzie dobrze się opowiadać, ale może nie tym razem :D Zdjęcia nie mówią nic w tym temacie więc wrzucę.





Na koniec krótkie przesłanie. Jeździjcie w kaskach, przyjąłem dziś na kask bryłę śniegu lecącą z drzewa. Bez kasku byłbym głupszy niż jestem ;) Dobranoc :)



ps
Chociaż patrząc na tytuł sam nie wiem czy kask mi pomógł ;)








Komentarze
mors
| 23:13 wtorek, 17 lutego 2015 | linkuj Usilnie uprasza się o ładne dodawanie wszystkich zimowych wpisów - niektórzy chociaż tyle mają z życia, że se pooglądają. ;)

Na lubuskich nizinach to już dawno nikt o Zimie nie pamięta... :/
lea
| 08:00 niedziela, 15 lutego 2015 | linkuj TAKA Zima niech trwa i trwa.
A wiesz, że tym razem też straszliwie mi się nie chciało wpisu dodawać. Dlatego zrobiłam to czym prędzej.
Dzięki po stokroć za te genialne zimowe wojaże!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa takse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]