Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
  • DST 79.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 19.19km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Podjazdy 1320m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na sucho też może być dobrze

Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 1

Wreszcie konkret. Głód jazdy był we mnie wielki (i jest nadal). Cel Góry Suche, start ze Świdnicy. Przepiękny wstęp :)



Do miejsca spotkania z Emi i Kubą minąłem tyyyyllllleeee kotów ale wszystkim odpuściłem. Musiałem na miejscu być pierwszy :)
Bla, bla dojazd do konkretów sobie odpuszczę bo i o czym pisać



Na podjeździe z Głuszycy do Andrzejówki Lea dzielnie się trzyma, jednak już na mocniejszych podjazdach musiała uznać moją wyższość, ha! Muszę ponapawać się tą chwilą bo już niedługo role się odwrócą :) A tak na poważnie szacun Emi! Trochę cierpliwości i znowu zaczniesz rządzić :)

A mi podjazd do Andrzejówki poszedł chyba całkiem nieźle. Czułem ogromną chęć na moje ulubione Horneryzmy;) ale na fullu podjeżdżanie na stojąco to jak chodzenie po pijaku.


Uśmiech tam gdzie nie jeden pewnie umierał ;)

W Andrzejówce zostałem poczęstowany jakimś dziwnym napojem, ale może ten rozdział ominę. Ten rozdział z Waligórą może też :D


Ten biceps! Widać lata siłowni, crossfiutu i pompowania opon.

Pompowania dzisiaj było dużo, kombinowałem z damperem i oponami. Ostatnio zaliczyłem straszny regres na zjazdach i nawet na byle jakim zjeździe źle mi się jechało. Wygląda na to że to nie tylko wina mojego kobiecego organu. Więcej powietrza w damperze, mniej w oponie i nagle rower zaczął się słuchać. Jeszcze dużo Opata upłynie zanim zakumam ten rower.



Zjazd asfaltami do domu miodzio. I tu muszę zaliczyć mój coming out. Choćbym nie wiem jak się zarzekał to jestem szosowcem. Kolarstwo szosowe wyssałem z mlekiem Wyrzykowskiego i Jarońskiego, natury nie oszukasz. Nawet najmilszy domowy mruczek będzie wciąż genialnym drapieżnikiem. W sumie sam nie wiem co chciałem tym powiedzieć, bo któregoś dnia zjadę tego cholernego Szpiczaka




ps
To mój drugi dystans w tym roku, haha ale cienias :D







Komentarze
Niezakwaszona | 06:42 niedziela, 23 sierpnia 2015 | linkuj To był dobry wypad!
Niebawem kolejny. Szykuj formę :-P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]