Info
Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Luty1 - 3
- 2015, Grudzień14 - 7
- 2015, Listopad13 - 4
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień20 - 36
- 2015, Sierpień25 - 75
- 2015, Lipiec13 - 34
- 2015, Czerwiec12 - 28
- 2015, Maj17 - 37
- 2015, Kwiecień11 - 18
- 2015, Marzec11 - 13
- 2015, Luty9 - 21
- 2015, Styczeń5 - 7
- 2014, Grudzień13 - 10
- 2014, Listopad11 - 17
- 2014, Październik13 - 20
- 2014, Wrzesień9 - 15
- 2014, Sierpień12 - 6
- 2014, Lipiec11 - 3
- 2014, Czerwiec12 - 10
- 2014, Maj16 - 18
- 2014, Kwiecień12 - 23
- 2014, Marzec6 - 5
- 2014, Luty8 - 10
- 2014, Styczeń6 - 10
- 2013, Grudzień7 - 21
- 2013, Listopad10 - 34
- 2013, Październik14 - 33
- 2013, Wrzesień12 - 10
- 2013, Sierpień12 - 2
- 2013, Lipiec7 - 3
- 2013, Czerwiec6 - 1
- 2013, Kwiecień1 - 3
- 2012, Czerwiec3 - 0
- 2012, Maj10 - 0
- 2012, Kwiecień7 - 0
- 2012, Marzec12 - 2
- 2012, Luty3 - 0
- Czas 00:01
- Sprzęt Kwasożłopka
- Aktywność Jazda na rowerze
Pa pa
Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 3
Ten wpis miał powstać pierwszego stycznia i brzmieć w stylu blablabla nie mam już natchnienia do pisania, ale nie porzucam roweru a wręcz przeciwnie.No i minęło dwa miesiące i wciąż nie potrafiłem się zmobilizować do pisania. Ale dzisiaj coś we mnie pękło;)
Już dawno pisałem, że nie mam już ochoty blogować. Głównie z powodu zmiany profilu mojej jazdy z turystyki na szaleństwo. A o tym nie ma za bardzo co pisać. Bo kto by chciał czytać o podjazdach pełnych radochy jechanych do zarzygania? Albo moim zaszczytnym 173 miejscu na stravie na podjeździe na Grządki? O "wyczynach" na Canyonie nie wspominając. A jeśli ktoś chce oglądać moje nagie zdjęcia to może je znaleźć u Lei
1 stycznia miałem pisać o planach. No ale część z nich już się ziściła więc teges. Zgodnie z coroczną tradycją. Mam nadzieję że niczego nie spsułem i zdjęcie widać :D
Dzięki dla wszystkich których blogi stały się natchnieniem na początku rowerowej przygody. Dla całej reszty też dzięki!
No ale wciąż wkładam głowę w przerębel i w inne miejsca też by po cichu sobie poczytać ;)
No i pyk gasimy światło.
Życie kręci się jak betoniarka.
Komentarze
mors | 06:03 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj
Oł noł!!! Czytałbym. ;)
To może chociaż wciepaj wpis z ostatniego wypadu z Monikąąą. ;p
To może chociaż wciepaj wpis z ostatniego wypadu z Monikąąą. ;p
Pozeracz podjazdow | 18:20 środa, 2 marca 2016 | linkuj
Snieg? Czekaj, jak to bylo... z lodowki! Nie wiem ile musialabys wlac we mnie Opata zebym cos teraz powiedzial o Canyonie...
Lea | 12:02 środa, 2 marca 2016 | linkuj
EJ!! Skąd wziąłeś śnieg?!?!
Bo Lea była jest i będzie kolekcjonerem Twych nagich raciczek :-D
Ku uciesze - na żywo i przy Opacie wciąż chcę słuchać "o podjazdach pełnych radochy jechanych do zarzygania? Albo moim zaszczytnym 173 miejscu na stravie na podjeździe na Grządki? O "wyczynach" na Canyonie nie wspominając".
Zatem do zobaczenia na szlaku (albo na rondzie;-))
Komentuj
Bo Lea była jest i będzie kolekcjonerem Twych nagich raciczek :-D
Ku uciesze - na żywo i przy Opacie wciąż chcę słuchać "o podjazdach pełnych radochy jechanych do zarzygania? Albo moim zaszczytnym 173 miejscu na stravie na podjeździe na Grządki? O "wyczynach" na Canyonie nie wspominając".
Zatem do zobaczenia na szlaku (albo na rondzie;-))