Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:5835.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:314:42
Średnia prędkość:18.54 km/h
Maksymalna prędkość:875.00 km/h
Suma podjazdów:44996 m
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:25.70 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 9.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 7.30km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 332m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lubimy jak jest wąsko

Poniedziałek, 10 sierpnia 2015 · dodano: 10.08.2015 | Komentarze 5

Tak się dzisiaj zajechałem że trudno było mi na nogach ustać. Coś w tym stylu :)


Dzień rozpoczynamy od wartościowego śniadania na które składają się banany. Banany są doskonałym źródłem węglowodanów, magnezu i potasu dzięki czemu znakomicie nadają się dla sportowców. Zawierają także serotoninę dzięki czemu wpływają na lepszy nastrój.


Ktoś kiedyś powiedział, że na żadnym zdjęciu się nie uśmiecham. Widać za mało było bananów :)

Dobra, koniec pierdół.

Suchawa 928 m n.p.m. zaliczona. Faktycznie suchawa jakaś była. Na zjeździe szczególnie.



Kolejny wypad w Góry Suche i znowu jakieś hardkory, potwory, melaśfiry. Żadne to marudzenie, wręcz przeciwnie:)


Taki tam nawrocik. W sam raz żeby pyknąć na na przednim kole.


Potem dla odmiany trochę lajciku.

I w ten o to sposób ranek sobie spokojnie mijał, aż tu nagle...


..początek był dość niewinny...


...ale później poszły na całość. Chyba lubią być podglądane :D

Koty Kotami, a Suchawy suchawami.


Trzeba trzaskać kilometry.

Czerwony trawers na Bukowiec. Jestem świeżo singlach na Rybnickim Grzebiecie. Sorry, autostradach na Rybnickim Grzbiecie. Nie miałem tam ani jednej chwili zawahania, tutaj było tak wąsko i strasznie że zapomniałem o lęku wysokości :D

Ale wszystko blednie przy wydarzeniach późniejszych. Panie i Panowie oto kończy się okres bezkrólewia na podjazdach, Panowie to już ostatni dzwonek, albo szlifujemy formę albo znowu baba będzie bić Nas na podjazdach.

Lea!


Chciałbym zakończyć tym miłym akcentem, ale nie mogę ominąć jednego wydarzenia. Które zresztą było do przewidzenia.




ps
Długość się nie liczy :P








Kategoria 0-50 km


  • DST 38.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 16.17km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z jak rana Radunia śmietana

Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 08.08.2015 | Komentarze 8

Połowa z drugiej połowy planowanej na wczoraj.

Już na starcie szok. Moja Kota po nocach zadaje się z Jeżem.


Przyłapałem ją jak sobie siedziała obok niego, a później udawała że wcale go nie zna.


Zawsze byłem pod wrażeniem jej instynktu łowieckiego. Jak dorwie coś co nie jest jej w stanie ucieknąć to siada obok i nie wie co dalej zrobić :)


Po tym spotkaniu jeż był cały, nie pęknięty. A ja musiałem się wracać nakarmić Kota...

Wracając do jazdy. Pomknęłem na Radunię.


A tutaj będzie marudzenie pogodowe.
W mieście i kawałek za nim nawet przyjemny wiaterek. Im dalej i wyżej tym gorzej. Tąpadła=sauna.



W planach miałem jazdę przez Wzgórza Oleszyńskie ale wizja powrotu w słońcu mnie zdeprymowała.


Spróbowałem też ugryźć Singiel Szweda, ale po zjechaniu początku dostałem okresu i postanowiłem się wrócić co wcale nie było takie łatwe :D

A na niebieskim ślisko jak cholera, w sumie wszędzie teraz brakuje przyczepności. W dodatku nasi leśni ulubieńcy najebali gałęzi na szlak bo inaczej tego nazwać się nie da :/



A GPSa chyba Ruscy zagłuszyli jak byłem na Raduni, wjazd i zjazd powinien być nałożony na siebie a nie jest :)

ps.
Zapomniałem o najlepszym :)


Pozdrawiam serdecznie :D
Kategoria 0-50 km


  • DST 7.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Sprzęt Kwasożłopka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jestem hardkorem

Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 07.08.2015 | Komentarze 3

Po 13 wyruszyłem na miasto i przeżyłem.


....i ciągle rosło

Żeby już nie marudzić zdradzę że bardzo dobrze sobie dzisiaj zrobiłem, ale jak to nie powiem bo się wstydzę :D
Kategoria 0-50 km


  • DST 40.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Podjazdy 655m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śmietana z rana jak ślężana

Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 07.08.2015 | Komentarze 4

Jestem trochę wnerwiony. Startuje o 4 rano i co? Wciąż gorąco. Wdrapuję się na szczyt Ślęży a tam też gorąco. Zjeżdżam i na zjeździe też się ze mnie leje. Z tego wszystkiego pokażę tylko ptaka i nic więcej.



Miałem jeszcze zaliczyć Radunię i coś tam jeszcze, ale rozmiękłem. I tak jestem z siebie dumny. Poobijany, pogryziony (mam piękną opuchliznę nad kostką po czymś, ale w bucie się mieszczę więc luz) i tak jeszcze jakoś daję radę.



Po przekroczeniu 50 km/h psy spierdzielają przed gromem dźwiękowym wydawanym przez Spectrala. Już drugi raz widziałem jak się o własne łapy potykały :D


Kategoria 0-50 km


  • DST 28.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 69.0
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Godzinka

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · dodano: 04.08.2015 | Komentarze 5

Kto późno wstaje ten dużo witaminy w D dostaje ;)

Poobijany po wczorajszym otb wziąłem Unibajka na przejażdżkę. Chciałem coś tam zajeździć, ale na tym słońcu zmieniłem trasę na kółeczko dookoła Wzgórz Kiełczyńskich. Na trasie nic specjalnego, raptem jedna rowerzystka. Na zjeździe z Boleścina mój piszczel zderzył się z niezidentyfikowanym obiektem latającym, przy prędkości ponad 50 km/h ból niesamowity. Myślałem że coś zatopiło swój odwłok w moim ciele, ale po oględzinach wygląda na to że dalej jestem prawiczkiem. Ufff :D



Kategoria 0-50 km


  • DST 41.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 18.78km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 550m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klasztorzysko

Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 · dodano: 03.08.2015 | Komentarze 14

Pierwszy dzień urlopu i już wiem, że z pewnych luźnych planów nic nie wyjdzie. A może być jeszcze gorzej patrząc na przepowiednie pogody. Zakaz wstępu do lasów wisi w powietrzu.


Hmmm, którego by tu dzisiaj?

Tak naprawdę powinienem brać Cubę, ale wymaga ona paru drobnych pieszczot więc wziąłem Spectrala. Nie wiem czemu jakoś rano chciało mi się pić :)

Jeszcze ze swojej wspaniałej ulicy nie wyjechałem a okazało się że brakuje powietrza w przednim amorze. Nic, trzeba było dopompować. Ach, te spojrzenia ludzi nie kumających dlaczego rower pompuję :D Dodatkowo musiałem uzupełnić płyny, to pewnie przez tą temperaturę.



Cel na dziś to Klasztorzysko całe 631 m n.p.m. Trochę śmieszne, szczyt rzut kamieniem od domu i jeszcze nie zaliczony. Trzeba było nadrobić :)



Przed szczytem postanowiłem rzucić wszystko na jedną kartę i ubierałem się w ochraniacze na odsłoniętej łące przy słońcu zabijające wszystko co się rusza. Było to jedyne miejsce gdzie nie atakowało nic z powietrza.



W lesie okropnie sucho. Nie ma w tych słowach żadnego przesadyzmu, bardzo dokładnie przyjrzałem się temu problemowi. Gdy zdjąłem leżący na mnie rower postanowiłem sobie trochę posiedzieć i poprzyglądać się ściółce. Całkiem sucha, a upały dopiero się zaczną. Nie bez przyczyny na bardzo wysokim pułapie latał śmigłowiec. Ja też jakiś byłem wyschnięty, ale 1,5 litra wystarczyło na cała trasę.



Taka sytuacja


Strava twierdzi, że osiągnąłem 63 km/h. Jasne, Spectralem 63 km/h :D



Kategoria 0-50 km


  • DST 19.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 93m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

płonę

Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 22.07.2015 | Komentarze 0

Za późno, za gorąco, koty wyparowały.
Kategoria 0-50 km


  • DST 28.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda godzinna

Wtorek, 21 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 4

Zbliża się nieuniknione :o


Kategoria 0-50 km


  • DST 40.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 13.11km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Podjazdy 705m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kto rano wstaje temu dalej gorąco

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 19.07.2015 | Komentarze 10

Przy aktualnych temperaturach aż prosiło się o nocną jazdę, ale burze skutecznie mi w tym przeszkodziły. Skoro nie ma się tego co się lubi to wstaje się rano by zaznać odrobiny ciemności.



O 4 rano w mieście gorąco, za miastem mgły w których jest gorąco i mokro. A gdzieś daleko resztki burzowych chmur i dzisiejszy cel.


Jadę bardzo luźno, żadnej spiny zwykły relaks. Po drodze żadnego rowerzysty i tu się pytam kiedy jeździcie jak nie rano? :D



Na Tąpadłach jeszcze spokój, podjazd na Ślężę taki spokojny. Jestem pierwszy? Pod szczytem mijam parę schodzącą w dół. Jeden rzut oka i już wiedziałem co oni tam robili jeszcze parę minut temu ;) Gość musiał mieć wielkie działo bo niósł wielki statyw. Nie to co moje chybotliwe statywy za 5 zł :D



Dobra do sedna. Paczyłem wczoraj na mapę, paczyłem i nagle moją uwagę przykuł kawałek szlaku o nazwie "wysoki spad". Szybki rzut oka w google i jest jedna wzmianka o nim na forumrowerowym

Jest też fajny szlak o nazwie wysoki spad

Fajna nazwa i fajnie przecina poziomice. Bo Ślęża proszę państwa jest górą inną niż inne:) Poganie, sekciarze, onaniści, kosmici, Mongoose, fałszujący organista to jeszcze nie wszystko co można tu znaleźć. Tutaj wiele dróg ma swoje nazwy. Moim faworytem jest droga dzikiej świni. Urocze.


Początek zjazdu czerwonym, mokro ślisko.


Tak ślisko że nie złapałem ostrości.

Za granicą rezerwatu w zakamuflowane lewo i jestem już na wysokim spadzie. Ani on wysoki, ani spad. Ot mało Śleżańska droga pokryta liśćmi, później zarośnięta przez krzaki. Nic ciekawego. No dobra, coś mnie tam zaintrygowało i wrócę tam jeszcze (jeśli nie zapomnę) bo musiałem uciekać przed popularnością wśród komarów.

Później to już niebieskim rowerowym do drogi Piotra Włosta do Polany z Dębami by przelecieć się w dół żółtym. Moje kolorowe kolano trochę bolało na zjazdach więc odpuściłem sobie coś więcej na Raduni i pomknąłem asfaltem w dół niczym Mark Renshaw na TdF. No dobra, jak jego połowa. Chociaż się starałem, to licznik dobił tylko do 53 km/h. Szybciej to tylko lecąc w przepaść i to nie jest wcale takie pewne przy tych oporach :)





  • DST 25.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 26.32km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 288m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Modliszów

Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 15.07.2015 | Komentarze 2

Miało być wcześniej, było wieczorem.
Miało być spokojnie, było mocno.
Miałem godzinę i się zmieściłem :)

Czasem fajnie wskoczyć na rower który jeździ. Może nawet dam w najbliższym czasie odpocząć Spectralowi? Trzeba budować formę przed urlopem ;)


Kategoria 0-50 km