Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Radzio ze Świdnicy. Mam przejechane 13998.20 kilometrów w tym trochę w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.74 km/h i kot się z tego śmieje.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cremaster.bikestats.pl
Free counters!
Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:5835.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:314:42
Średnia prędkość:18.54 km/h
Maksymalna prędkość:875.00 km/h
Suma podjazdów:44996 m
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:25.70 km i 1h 23m
Więcej statystyk
  • DST 37.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 10.52km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Podjazdy 1252m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Grupowe Kalenicosowienie

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 13.07.2015 | Komentarze 6

Zacznę od końca. Poniedziałek, godzina 6:00 pojawiam się w pracy i słyszę na dzień dobry "widać że jeździłeś..." miło :)

Sobota, dostaje smsa informującego o tym że mam już plany na niedziele. Po chwili dostaję od szefowej mapkę i staje się jasne mimo że Lea sama jeździć jeszcze nie może to nie oznacza że reszta będzie miała lżej, oj nie :)


Tutaj jeszcze spokojnie, luzik i najmodniejsze kolory w tym sezonie. Zdecydowanie brakowało mi tu pewnej osoby do pociągnięcia ostro do przodu.

Chwile zastanawiam się nad dojazdem własnymi siłami, ale nie miałem nastroju. Zresztą nie potrafię jeździć na rowerze. Zaliczam glebę pod domem (kupię tanio boczne kółka) i obijam nieźle kolano. O ile glebą później się chwalę, to już drobnym urazem niet. Do miejsca zapakunkowego dojeżdżam jedną nogą :D Bo jak mówi przysłowie trzeba mieć twardego, nie mientkiego czy jakoś tak.


Na miejscu okazuje się że da się jakoś kręcić drugą nogą, może podjazd na Kalenicę nie wyszedł przez to najlepiej ale to nie ważne. Wieżę na Kalenicy to ja sobie odpuściłem, nie widziało mi się wchodzenie po schodach.



Na zjeździe zdecydowanie było lepiej, tego dnia każdy zjazd był dla mnie lepszy niż podjazd. Z małym wyjątkiem ale to później.

Powrót na Jugowską, uzupełnienie płynów i jazda dalej pierwszym fragmentem którego wcześniej nie znałem. Kawałek niebieskim, a później niczego złego nie zapowiadający singielek gdzie po fakcie pojawiają się ochraniacze. Później morda się cieszy, zielony szlak płytami do góry. Kiedyś wydawał się trudniejszy, ale wciąż jest fajny.



Na Kozim Siodle obejmujemy kurs wiadomy, do schroniska Sowa.


Canyon - Reszta Świata 3:1

Chwila odpoczynku do rowerów, uzupełnianie co komu potrzebne i próba nawiązania nowych znajomości.


Daleka kuzynka mojej Łatki...


... i jakiś jej kumpel śwrujący pawiania


Tyle zdjęć kotów bo to przekaz nadprogowy skierowany do jednej nieuświadomionej osoby co to wybrała się do Orła, a nie do Sowy ;)

Po zaliczeniu pierwszy raz Wielkiej Sowy zjeżdżamy z samego szczytu niebieskim. Tam wyczuwam lekką nutę chęci poznęcania się nad nami przez autorkę trasy, wszak sama wpakowała się tam chyba tylko raz, a to już o czymś świadczy ;) Po straceniu naskórka na kończynach górnych zaczęliśmy tracić naskórek na kończynach dolnych. Później okazało się że to był zjazd masochistów bo jednogłośnie uznaliśmy ten fragment za najfajniejszy tego dnia.



Po niebieskim pędziliśmy w dół czerwonym gdzie jako osoba oddelegowana do bycia przewodnikiem dałem pupy. Było szybko, zapomniałem że mieliśmy gdzieś skręcić i trochę więcej niż planowo podjeżdżaliśmy asfaltem. Chyba nikt mi nie miał za to za złe, podobno ktoś tam sobie poskakał na tym nieplanowanym fragmencie ale ja nic nie widziałem bo jechałem pierwszy ;);)

I pisząc to w tym miejscu właśnie padł mi net, trochę wybijając z rytmu ale właściwie nie ma co tu więcej pisać. Dosyć standardowy powrót na Wielką Sowę z Przełęczy Walimskiej, potem zjazd przez Kozie Siodło czyli jak ja to ostatnio nazywam "jeb, jeb, jeb, jeb, jeb, jeb" wypowiadane bardzo szybko. Wszystko lata, ludzie uciekają, kolano ma już dosyć. Mam tam gorętszy moment, coś jakby przy zwrocie zeszła mi opona z obręczy. Powiem krótko, doświadczenie zimowych jazd już któryś raz ratuje mi tyłek :)



Bo z kotami nigdy nie wie, oj nie wie się...


Kategoria >800m n.p.m., 0-50 km


  • DST 23.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 15.33km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 269m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczytna

Sobota, 11 lipca 2015 · dodano: 11.07.2015 | Komentarze 4

23 km, mało? Dużo, Pani D. wróciła.



Sam siebie pochwale za zjazd singlem ze Szczytnej, na trudniejszym fragmencie trawsko tak porosło że nie widać po czym się jedzie. Nie widziałem, więc nie myślałem o tym co pod kołami i nie kombinowałem. Następnym razem ze Szpiczaka zjadę z zamkniętymi oczami. Jestem genialny. Komuś przede mną nie poszło i wygniótł trawsko obok ścieżki.

Pierwsza jazda w nowych rękawiczkach, po zjeździe z Kiełczyńskich postanowiłem sprawdzić jak się sprawują szorując po asfalcie. Jestem genialny :)


Kategoria 0-50 km


  • DST 21.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 24.23km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt Kwasożłopka
  • Aktywność Jazda na rowerze

myjnia

Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 02.07.2015 | Komentarze 0

Cube też wziął prysznic :)


Kategoria 0-50 km


  • DST 37.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ślęża przed pracą

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · dodano: 30.06.2015 | Komentarze 0

Wczorajszy wypad odprawić modły na Ślęży. Mokro, pusto, a na zjeździe ze dwa autokary krasnali ;) W drodze powrotnej zahaczyłem o myjnię bo czarnuch po paru zjazdach był już bardziej brązowy niż czarny.





Kategoria 0-50 km


  • DST 25.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 281m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka po pracy

Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 0

Jazda nocą jest najlepszą jazdą na świecie. Tylko jakoś zimno ;)




  • DST 33.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 359m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gr

Czwartek, 11 czerwca 2015 · dodano: 11.06.2015 | Komentarze 0

Chyba zaczynam łapać z Czarnuchem wspólny język, coś z tego będzie :)



Kategoria 0-50 km


  • DST 29.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 15.68km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 100.0
  • Podjazdy 324m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po paczkę

Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 06.06.2015 | Komentarze 4

Miałem dziś nie jeździć... Ale ku mojemu zaskoczeniu w paczkomacie wylądowała paczka i plany dzisiejsze oraz jutrzejsze szlag trafił :D




W drodze po paczuchnę...



W drodze stamtąd donikąd



A tak widzę świat bez soczewek :D


A zza krzaków wystaje zło


Jak opalić dłonie? :D
Kategoria 0-50 km


  • DST 36.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Podjazdy 569m
  • Sprzęt Kwasożłopka
  • Aktywność Jazda na rowerze

delikatnie

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Złapałem za kierownicę Acida i już wiedziałem. Spectral nie ma kierownicy 740mm, ma 760 :) Na stronie mają błąd.



Nie będę się rozpisywać bo nie ma po co. Gdy wracałem pod Świdnicą przy ogródkach działkowych nadziałem się na rój pszczół bądź czegoś podobnego. Wisiał sobie nad drogą i nie bardzo wiedziałem co zrobić więc na pełnej kur... przebiłem się przez niego :D Trochę bolą uderzenia takich owadów przy 40km/h ale udało się przejechać nie łapiąc nic pod kask. Głupi ma zawsze szczęście ;) A jeszcze wczoraj miałem rozmowę na temat jak to nie mogę się nadziwić rowerzystom bez okularów i z dekoltem ;)







Kategoria 0-50 km


  • DST 32.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 26.67km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Wajperka
  • Aktywność Jazda na rowerze

jeziorro

Sobota, 30 maja 2015 · dodano: 30.05.2015 | Komentarze 0

Paskudny rok, paskudny. I jeszcze raz paskudny. Ileż ja już się nachorowałem... ostatni tydzień to ciągłe prośby o dobicie. Dopadło mnie takie zatrucie... 3 dni praktycznie nic nie jadłem, zbiłem wagę do magicznych 69 kg a tak naprawdę mniej ale 69 wygląda lepiej niż 68. Jest dobrze, byle się teraz nie zatłuścić :D Dodam jeszcze małą kartkę z kalendarza. Był rok 2012, jeszcze nie jeździłem. Po wejściu na drugie piętro miałem ciemno przed oczami, taką formę miałem. Tak, tak :D Resztę szczegółów ominę... 26 maja roku 2015 wchodzę na drugie piętro i mam ciemno przed oczami. W takim byłem stanie... dzisiaj jazda, cyferki może dobre a nawet świetne, ale trochę czasu jeszcze musi minąć zanim wrócę w góry :)


Kategoria 0-50 km


  • DST 36.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.28km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Mroczne Widmo
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdeczka przesrane

Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Strułem się w ten weekend, miałem już go spisać na straty... ale poczułem się trochę lepiej i jak dodatkowo zobaczyłem co Almette i ILE RAZY zrobiła to postanowiłem zacisnąć zęby i nie tylko zęby i ruszyć przed siebie. Cel Radunia która była słabo widoczna co wróżyło jedno. Podjeżdżając na Przełęcz Tąpadła poczułem spadające krople ale uznajmy to za mój pot. Później nawet sporo tego było, ale musiałem stracić wody :D

Na Raduni dwa zjazdy fragmentem niebieskiego. Grzebałem w ustawieniach zawieszenia bo stwierdziłem że to na czym do tej pory jeździłem było do dupy. Tył kleił się do ziemi, a przód chciał mnie wysłać w kosmos. I nadal mam mieszane uczucia.

Jeśli ktoś się martwi o moje niedobory żywieniowe to już uspakajam. Najadłem się dzisiaj tyle czarnych muszek że hoho...




Kategoria 0-50 km